"Gniazdo Światów" - читать интересную книгу автора (Huberath Marek S.)15.Na niekończącym się, zasypanym śniegiem parkingu, odnalazł znajomy mikrobus. Pat i Goft spali; dwoje pasażerów drzemało na siedzeniach. Goft obudził się, otworzył drzwi. – Co to? Sam? – spytał. – To jeszcze nie świadczy o niczym – dodał, widząc minę Gaveina. – Czasem pomylą port. Na pewno są jakieś szanse. – Znalazłem ją. Jest na kwarantannie. – No, proszę. – Goft poklepał go po ramieniu. Pat otworzył jedno oko. – Zaczekamy do wieczora – powiedział. – Dwóch pasażerów jeszcze załatwia swoje sprawy. Formalności przesiedleńcze rzadko kiedy trwały jeden dzień. Obaj kierowcy przesypiali noc w mikrobusie, oczekując na powrót pasażerów. Gavein zasypiał w lekkiej euforii. Nie przeszkadzała mu niewygodna pozycja i chrapanie sąsiadów. Ra Mahleine żyła, nie zmieniła się, nie zbrzydła ani się nie spasła. W okularach podobała mu się jeszcze bardziej – zawsze lubił dziewczyny w okularach. Zbudził się, kiedy ruszali w drogę. Jeden z podróżnych nie powrócił, ale zgodnie z umową nie czekano dłużej; drugi przyprowadził syna nie widzianego od trzydziestu lat – przez pięć lat będą rodziną, a potem rozstaną się już na zawsze. Gavein zaczął pogwizdywać, ale przestał skarcony surowymi spojrzeniami innych. W Davabel gwizdanie w miejscu publicznym było poważnym nietaktem. Marząc o Ra Mahleine, zasnął. Nad ranem zbudził się zaniepokojony. Wyczuł, że dzieje się coś niedobrego. Pat siedział za kierowca, twarzą do pasażerów. Jego twarz zsiniała jeszcze bardziej niż zwykle, dłońmi trzymał się za gardło i ciężko dyszał. – Pat, co jest?! – zapytał Gavein. Inni pasażerowie spali. Pat cicho rzęził. Oczy nabiegły mu krwią. – Goft, do najbliższego szpitala! Z Patem jest niedobrze! Goft dodał gazu i skręcił na najbliższym skrzyżowaniu. W tej części miasta nie musiał pytać o drogę. Pat stracił przytomność. Po kwadransie zatrzymali się przed oświetlonymi drzwiami szpitala. Goft wyskoczył z mikrobusu. Wrócił z dwoma sanitariuszami ciągnącymi wózek. Wspólnymi siłami przetoczyli bezwładne ciało Pata na nosze. Przybiegł lekarz, zaczął go badać. – Chyba zawał. I chyba spóźniliście się – rzucił, ale podłączył Pata do respiratora. Biegiem odwieźli go do windy. Goft pobiegł za nimi. Gavein czekał przy dyżurce. Pozostali pasażerowie spali. Było przejmująco zimno. Po godzinie wrócił Goft. – Robią mu stale masaż serca, ale chyba nic z tego nie wyjdzie. To był stary Zadzwoniłem do jego rodziny. |
||
|
© 2025 Библиотека RealLib.org
(support [a t] reallib.org) |