"Księga powietrza i cieni" - читать интересную книгу автора (Gruber Michael)
7i
Mój kuzyn Matthew, tamtejszy majster, był twardy jak materiał, w którym pracował. Patrząc na mnie z góry, bo jest wielki jak niedźwiedź, powiedział: Jaka z ciebie mizerota, ale my cię tu zahartujemy albo zabijemy, nim rok upłynie, zobaczymy, co będzie, zaśmiał się. Ale choć harowałem jak niewolnik i spałem jak suseł na słomie z innymi czeladnikami, to jeszcze nie było najgorsze w moim nowym losie, bo byłem dobrze wychowany nigdy nie przeklinałem w domu i wżdy posłuszny ani też nie obracałem się między grzesznikami zgoła. Ale teraz zdało mi się, że jestem wśród samych diabłów. Mój majster, choć wyznawał prawdziwą wiarę, był strasznym hipokrytą, bardzo trzeźwym w kościele przy niedzieli, ale kiedy indziej hulaką i awanturnikiem, rozbijał się w miasteczku i pił i bił żonę i sługi i karmił nas czeladników, podle w naszej psiarni. A sami czeladnicy klnę się na Boga, byli jak dzikie bestie, bili się bez przerwy i kradli i pili, kiedy udało im się zwędzić piwsko. Rzucili się na mnie od samego początku jak kruki na ścierwo z powodu moich manier i tego, że byłem krewnym majstra, i uprzykrzali mi życie, co znosiłem, jak mogłem, płacząc tylko po kryjomu i modląc się o to, abym został uwolniony, albo przez śmierć, albo inne zmiłowanie, wszystko mi było jedno. Ale niedawno jeden z nich, nazwiskiem Jack Carey, głośny i gburowaty, wypatrzył mojego Euklida, wyrwał mi go z ręki i wyszydził mnie, żem uczony gryzipiórek, i zamachnął się, żeby wrzucić książkę w ogień, na com skoczył jak sam diabeł, schwyciłem pręt i wyrżnąłem go w łeb, tak że wypuścił książkę i padł bez ducha, i trzech musiało mnie trzymać albo zrobiłbym mu większą krzywdę lubo nawet go zamordował, tak mnie gniew zaślepił, co niech mi Bóg wybaczy. Ale od tej pory łacniej mi było żyć pośród nich.